Święta nadchodzą wielkimi krokami, choć osobiście mam wrażenie, że nie nadchodzą tylko nadbiegają. Są już tuż tuż, a ja jeszcze nie odbyłam corocznej wyprawy do lasu po "chaszcze", które przerabiam potem na choinkę. Rok temu tę zaszczytną rolę pełniła u nas urocza brzózka, która tak polubiła naszą kuchnię, że po kilku tygodniach puściła listki... Ale koniec dygresji, nie o brzózkach miałam dziś pisać a o prezentach. I ja mam coś dla Was...
Jak przystało na osobę kulinarnie-zakręconą od kilku lat praktykuję domową produkcję kulinarnych podarków. Jeszcze latem nastawiam nalewki i ekstrakty, smażę konfitury. Piekę ciasteczka i granole, ugniatam okrągłe trufle albo kiszę cytryny. Przygotowuję domowe mieszanki przypraw, prażone orzechy na przekąskę do wina albo sól z lawendą i rozmarynem, która cudnie przyprawi pieczone kurczę lub wołowy stek. Wszystko to potem ląduje pod choinką ku ogromnej uciesze obdarowywanych i jeszcze większej uciesze obdarowującej :)
Co prawda pomysłów na prezenty z kuchennym rodowodem mam mnóstwo ale jak zwykle, co roku, zachłannie szukam nowych i tu mam dla Was zadanie. Pokażcie mi, co Wam przychodzi do głowy na hasło "kulinarny podarek". W komentarzach pod tym postem napiszcie o swoich pomysłach, a osoba, której wyobraźnia podsunie najciekawszy dostanie ode mnie "Kulinarne Opowieści" z dedykacją. Na Wasze pomysły czekam do niedzieli 21/12/2014 do północy. Zapraszam do zabawy!
Gdy słyszę słowa "kulinarny podarek", wyobraźnia od razu podsuwa mi proste obrazki.
OdpowiedzUsuńSłoik złotego karmelu z różową solą i wanilią albo ciemnoczerwonego curdu z granatów z kardamonem.
Zielone masło pistacjowe z różaną nutą albo migdałowe z syropem klonowym i cynamonem.
Maślane ciasteczka pachnące polnymi kwiatami. Pochwała prostoty.
"Kulinarny podarek" kojarzy mi się z wyjątkowo przyrzadzonym daniem na specjalną okazję. Wykonawca dania wkłada wówczas całe swoje serce i wykorzystuje swoje umiejętności jakby to danie bylo kulinarną rozkoszą dla obdarowywanej osoby. Podawane oczywiście jako niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńNugat z orzechami, migdałami i suszoną żurawiną albo pesto bazyliowe
OdpowiedzUsuńJako nowa studentka Politechniki Poznańskiej musiałam "w części" opuścić dom rodzinny i wyemigrować do nowego mieszkanka z nową współlokatorką. Mamy malutką kuchnię, w której spokojnie możemy coś ugotować i mamy pewność, że nikt nam porcji nie podbierze, jak w akademiku - gdy zostawi się we wspólnej kuchni ;).
OdpowiedzUsuńOczywiście żartuję z podbieraniem, ale zawsze lepiej mieć swój kącik do pichcenia.
Jestem kilkadziesiąt kilometrów od domu. W tym roku nie ma godzin rektorskich, dlatego w domu będę 23 grudnia - samym wieczorem.
Trudno mi przewieźć by było jakieś ogromne prezenty, pod choinkę dlatego wpadłam na pomysł!
Cud domowej roboty - likier dla rodziców. Likier czekoladowy!
Dużo kakao, mega słodkiego mleka i spirytusu.
Taki domowy wyrób jest idealny - bo nikt nie widział z rodziny jak go przygotowuję - bo dzieli nas ta odległość!
To mój pierwszy likier szczerze mówiąc, ale zapach czekolady który roznosił się po domu - nie do opisania. Więc jestem skłonna napisać, że się udał.
Przelany do pięknych butelek ze specjalnym zamknięciem, przyozdobionych świątecznymi wzorami z farb akrylowych i wstążeczki.
W końcu prezent od początku do końca zrobiony przeze mnie.
Dopiero w tym roku czuje się mega dumna z prezentu, jaki będę mogła dać rodzince pod choinkę.
Pozdrawiam, studentka TCH, PP - Agata K.
Ach - i jeszcze kandyzowany imbir w słoiczkach :)
OdpowiedzUsuńMoje menu prezentowe to:
OdpowiedzUsuń1. Choinka z pierników z lukrowym śniegiem - wycinam 8 gwiazdek różnej wielkości, pomiędzy gwiazdki krążki z ciasta i układam w piramidkę, po czym spuszczam lawinę białego lukru i na czubek lukrem przyklejam małą gwiazdkę w pionie. Można zjeść, można przechować :)
2. Skórki pomarańczowe oblane czekoladą - skórki pocięte na wąskie paski i utopione w gorzkiej czekoladzie. Wystudzone zawijam jak paczkę chrustu wstążką i voila.
3. Stroiki pomarańczowe - świeże całe pomarańcze nabijam goździkami w ładne wzory, można to podsuszyć w piekarniku i np zapakować w woreczki z materiału, żeby ładnie pachniało w szafce z talerzami czy też i z ubraniami.
Oprócz gotowych od A do Z produktów lubię obdarowywać niektóre osoby prezentami kulinarnymi, które wymagają od nich zaangażowania, i - de facto - samodzielnego wykonania prezentu.
OdpowiedzUsuńDo ozdobionego ręcznie słoika wsypuję na przykład sypkie składniki na ciasto, albo część składników na granolę, i dodaję ręcznie wypisaną "instrukcję" co należy zrobić i co z czym połączyć by uzyskać smaczny efekt. Sprawdza się doskonale, bo poza pysznym prezentem jest też frajda w robieniu czegoś samemu.
Zdarza mi się też w ramach "kulinarnych podarków" wręczać (jako dodatki do standardowych prezentów) "bony" na pyszne śniadanie czy kolację w domu - w terminie wybranym przez obdarowywanego. To zawsze doskonały pretekst do miłego spotkania :)
Polecam własnoręcznie upiec i ozdobić pierniczki. Taki słodki podarunek z ozdobnym sznurkiem może służyć obdarowanemu jako ozdoba na choinkę. Ja z moją córcią Laurką pieczemy takie dla naszych bliskich już od kilku lat i rozbrajamy tymi łakociami wszystkich obdarowanych. Córcia i ja trzymałyśmy za Panią kciuki w programie i udało się!!! Marzy nam się Pani smakowita książka a Pani życzymy spełnienia marzeń kulinarnych i wszelakich oraz cudownych chwil spędzonych w gronie bliskich sercu ludzi. Pozdrawiamy cieplutko :)
OdpowiedzUsuńLawendowe kruche ciasteczka (bezglutenowe)
OdpowiedzUsuńWszyscy sie nimi zachwycaja:) i jeszcze ten zapach:-)
Rokrocznie obdarowuję bliskie mi osoby świątecznymi puszkami z domowymi piernikami. To już taki rytuał, że najpierw biegam za kolorowymi puszkami, wyściełam je kolorowym filcem a potem pakuję do nich pachnące, aromatyczne pierniczki. Kilka razy pokusiłam się też o zrobienie w ramach świątecznego prezentu domowych śliwek w czekoladzie (moczonych w alkoholu, a potem oklejonych marcepanem).Pyyycha :) Były też piernikowe muffinki oblane czekoladą... Każdy z tym upominków przyjęty był niesamowicie ciepło i cieszył chyba bardziej niż cokolwiek innego szablonowo kupionego w sklepie. A dziś upiekłam stollen, a, że wyszły mi 2 szt, to jedna powędruje do mojej angielskiej przemiłej sąsiadki. Na pewno się ucieszy :))) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńGdy mysle kulinarny podarek, nie wyobrazam sobie skrzyneczki z ciasteczkami, sloika pelnego konfitury z pigwy I platkow rozanych, pieknie opakowane, a cos co jednak sprawia taka sama przyjemnosc. Mysle wtedy o swojej babci ktora jest tak Jak Ty master chefem w kuchni, ktora jest czarodziejka przy stolnicy, ktora potrafi sprawic radosc zwyklym plackiem z rabarbarem I kruszonka. Ale jeszcze wieksze prezenty serwuje kiedy sie nie zapowiadam i dlugiej podrozy (bo mieszkam w UK) czekaja na mnie ciastka ze skwarek po swiezo wytapianej sloninie wieprzowej z dzemem agrestowo-buraczanym.
OdpowiedzUsuńMyslac kulinarne podarki, mowię babcia Anita❤️
Popieram wszelkie własnoręcznie zrobione prezenty, zwłaszcza te kulinarne. Mają wg mnie zdecydowanie większą wartość, niż wszystkie kupione w sklepach.
OdpowiedzUsuńProponuję zestawy, w których można znaleźć:
1. mieszankę ciastek:
- pierniczki z lukrem i/lub z czekoladą (te twarde i te mięciutkie, a także z okienkiem)
- kruche ciasteczka np. Rudolfy z przepisu MW
- dowolne ciasteczka z żurawiną
2. trufle: czekoladowe, orzechowe, migdałowe, kokosowe
3. mini buteleczki z ekstraktem waniliowym i pomarańczowym
4. słoiczek prawdziwego cukru z laską wanilii
5. mała butelka: nalewki owocowej lub likieru kajmakowego (z mleka skondensowanego, spirytusu, kawy)
6. można też dołożyć własnoręczne weki, np. słoiczek suszonych pomidorów lub karmelizowanej skórki pomarańczy.
Do dekoracji: plastry suszonych pomarańczy, laski cynamonu i gwiazdki anyżu.
Paczuszka nie musi być wielka, ale dana z serca, na pewno bardzo ucieszy obdarowanego :)
Pozdrawiam cieplutko
Angelika
Hej:) Jako że Święta od najmłodszych lat kojarzą mi się z domowo wypiekanymi piernikami zawieszanymi na choince, to do dzisiaj odkrywam ten smak na nowo w każdej możliwej słodkiej postaci. Ten przedświąteczny czas upłynął mi pod znakiem wariacji na temat musu piernikowego (pycha!). A co roku obdarowuję swoich najbliższych niesamowitym syropem piernikowym w pięknych karawkach ustrojonych czerwono złotymi wstążkami. Połączenie zapachu gałki muszkatołowej z goździkami i laską cynamonu - boskie, a smak kawy czy gorącej czekolady po dodaniu kropli syropu - obłędny! Serdecznie pozdrawiam, Ewa z Krakowa
OdpowiedzUsuńMyślę, że własnoręcznie zrobiona czekolada- taka jaką kiedyś robiły babcie- ucieszy każdego.
OdpowiedzUsuńA dla najmłodszych lizaki renifery z czerwonym noskiem.
Już spieszę z odpowiedzią! ;) Jeśli "kulinarny podarek", to znaczy podarek z sercem. A jeśli z sercem, to tylko mój sernik, w którym akurat mojego serca jest aż nadto! Uwielbiam piec te ciasta i piekę je także dla innych. Jako "kulinarny podarek" każdy obdarowany dostałby mój mini-sernik z małej, o fantazyjnym kształcie tortowniczki, każdy w innym smaku. Zapakowałabym je w małe okrągłe pudełeczka z jasnego drewienka, przewiązałabym rafią, a na wierzchu nakleiłabym świąteczną kartkę, która głosiłaby np. "Niech nie idzie Bogdan w tango, więc dla niego sernik z mango" lub "Jeśli Basia jest zuch dziewczynkę, dla niej sernik z żurawinką", "Nikt Wojtkowi nie da rady, niech ma sernik z czekolady!".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! ;)
Ja osobiście myśląc o "kulinarnym podarunku" jak co roku na święta przygotowuje chleb ( i tu w zeszłym roku był to chleb na zakwasie z piwa drożdżowego z anyżem I pomarańcza) a także pasztet (w zeszłym roku był z żurawina (własnej roboty. Gotowany syrop z wody i cukru i owoców żurawiny. Gdzie potem mieszana jest farszem na pasztet.) Poza tym z tego co pamiętam to jeszcze był z królika z orzechem w cieście francuskim. Przechadzając się po starym kleparzu kupiłem mąkę zytnia chlebowa na zakwas na chleb w aromacie piwa guinness. Jedyny minus to przez 5 dni pachnie w domu jak w gorzelni ale warto. Gdy zostało mi chleba wykorzystałem do zupy Chlebowej z pieczonym czosnkiem. I oczywiście było na II dzień świąt :) co ten rok pokaże? Hmm to okaże się już weekend gdy wybiorę na plac :) smacznych i pomysłowych świat !!:)
OdpowiedzUsuńGdy myślę o kulinarnym podarunku widzę duży słoik o fantazyjnym kształcie wypełniony kandyzowanymi owocami ( jabłkiem, porzeczką, żurawiną, mango, papaja , czereśnią, ananasem) i warzywami ( np. kolorową cukinią i marchewką). Takie owoce i warzywa to nie tylko dodatek do różnego rodzaju ciast i deserów ale także pyszna przekąska ,gdy mamy ochotę na coś słodkiego ale zdrowego . Również własnoręcznie aromatyzowane oliwy ( np. z czoskniem, chili , rozmarynem , jałowcem) mogą być świetnym prezentem z kulinarnej półki. Przelane do kolorowych parafek albo buteleczek pięknie prezentują się w kuchni. Często przyrządzam takie małe kulinarne cudeńka i dzielę się nimi z najbliższymi. Pozdrawiam przedświątecznie . Katarzyna Politowska.
OdpowiedzUsuńU mnie w tym roku Świątecznym podarunkiem będzie konfitura z róży której smak sama też uwielbiam a kolor mnie zachwyca. Sama ją co roku robię, ale w tym roku zebrałam bardziej obfity plon. Zabawy było sporo bo moja ogrodowa róża najlepiej kwitnie przez kilka deszczowych dni więc musiałam pilnować żeby płatki nie opadały na ziemię i nie gniły. Konfitura jest uwielbiana w moim rodzinnym domu. Najlepiej nam smakuje z przyrządzonym przez mamę domowym budyniem świetnym na zimowe popołudnia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ula Wrona
Kulinarny podarek... a może raczej bożonarodzeniowy kulinarny podarek, bo przecież święta są tu motywem przewodnim, prawda? To nie będzie nic nowatorskiego, ani wymyślnego co napiszę... Ja przede wszystkim "pamiętam święta zapachem" - zapachem potraw, który wypełniał cały dom. Pierogi, kapusta wigilijna, zupa grzybowa, porozkładane przez mamę po całym domu pomarańcze z powbijanymi w nie goździkami (o taaak, i ja tak robię:)) ... a do tego korzenny zapach piernika dominujący nad wszystkimi świątecznymi pysznościami. Myślę, że najpiękniejszym podarunkiem jest zamknięcie zapachu świąt, tak by obdarowany mógł w dowolnym momencie przywołać ich wspomnienie. Nieważne czy będzie to piernik, który wspólnie jedliście czy słodki likier ... niech prezent pachnie świętami. Dołączyłabym też odręcznie napisaną kulinarną wskazówkę dla obdarowanego. Np. użyj/zjedz/wypij: "gdy nie możesz spać", "gdy pada deszcz", "gdy jest Ci smutno", "gdy na dworze zimno", "gdy Ci się przypomnę" etc...
OdpowiedzUsuńDomowa pyszna, różowa i słodka konfitura z płatków dzikiej róży i herbata różana, dwa proste elementy, a Tworzą magiczną całość... do tego koszyczek, sianko, i przezroczysta folia i można wyczarować przepiękny zestaw, uczta dla zmysłów. Ubóstwiam taką herbatę i te pyszne słodkie, różowe płatki..:)
OdpowiedzUsuńMam jedno ale bardzo ważne dla mnie skojarzenie - 3 lata temu tuż przed Świętami odwiedziłam moją przyjaciółkę i jej 5 letnią na ówczas córkę Olcię, to miały być pierwsze Święta dla nich bez taty, męża, dla mnie bez cudownego człowieka jakim był Darek - nie doczekał Świąt - zmarł... Najcudowniejszym "Kulinarnym podarkiem" jaki wtedy dostałam od Olci były jej pierwsze w życiu upieczone wraz z mamą pierniczki, które sama dekorowała. " To dla Ciebie ciociu, na Święta, dla tatusia też zrobiłam.." a mnie łzy stanęły w oczach... a te pierniczki mam w pamięci do dziś, a one pieką je co rok i co rok mi dają nowe, niby takie same ale zmienia się dekoracja, bo Ola dorasta i to widać po jej dekoracjach :)
OdpowiedzUsuńMoim pomysłem na kulinarny prezent byłby tak zwany ‘przepiśnik’, gdzie zamieściłabym specjalną dedykację oraz umieściłabym jeden przepis który w pełni kojarzyłby mi się z osobą, którą chcę obdarować. Dodatkowo z chęcią przygotowałabym też dla najbliższych różnorodne przyprawy: cukier cynamonowy w słoiczku przewiązanym czerwoną wstążeczką z laską cynamonu i świerkową gałązką czy też oliwę rozmarynową z czosnkiem i czerwonym pieprzem w dzbanuszku ozdobionym świeżym rozmarynem. Moim pomysłem byłyby też likiery kojarzące się ze Świętami: piernikową, pomarańczowo-goździkową czy też cynamonową. No i oczywiście własnoręcznie wykonane i ozdobione pierniki, na których można napisać imię obdarowanego, zawiesić je na wstążeczce i mogą posłużyć za bardzo oryginalne etykietki prezentowe :)
OdpowiedzUsuńCałuję i pozdrawiam! :*
Serwus :)!
OdpowiedzUsuńNa hasło „kulinarny podarek” widzę tony mąki, rzeki miodu i biało-brązowo-korzenną mgiełkę unoszącą się nad garami, miskami i słoiczkami w kuchni. Widzę też upaćkany fartuch, ciasto w moich włosach, zmęczenie i radochę na mojej czerwonej od zaglądania do piekarnika twarzy :). Czuję też ból w plecach, kiedy kładę się do łóżka o nieludzko późnej godzinie, zmęczona i szczęśliwa. I widzę, że nie mogę spać, bo przebieram nogami myśląc o tym, jak zapakuję smakołyki, nieważne, czy będą to biscotti, pierniczki, ekstrakty czy cukry waniliowe, albo jeszcze jakieś inne smakołyki. Wyskakuję z łóżka i robię kolejne pobojowisko, tym razem w pokoju: maluję, wycinam (wystawiając język w pełnym skupieniu) kartki, karteczki, bileciki, które dołączam do słodkości. Plączę się i zaplątuję w kolorowe wstążki, sznurki. Szukam, przykładam, dopasowuję. Zmieniam zdanie milion razy, po to, żeby było idealnie! Bladym świtem (no dobrze, w zimie może niekoniecznie bladym) zasypiam z zapaćkaną kuchnią i dywanem pełnym ścinków i brokatu, ale czuję, że misja wypełniona! Potem biegnę na pocztę lub umawiam się z kimś, albo zjawiam się niespodziewanie, chowając coś za plecami, z podejrzanym uśmiechem i bojącym sercem...
Pozdrawiam,
Polaca Mala
Kulinarne podarki to coś co lubię najbardziej :D Zaczynam myślec o nich już latem...mam taki herbaciany zwyczaj przygotowywania prywatnej herbatki. Latem zbieram rózne kwiaty i zioła, suszę je i przechowuje w szczelnie zamknietych słoiczkach. Gdy zbliżaja się Święta Bożego Narodzenia rozpoczynam pracę w mojej herbacianej manufakturze. Kupuję różne herbaty czarne, zielone, czerwone i zabieram się do przygotowania "herbat dedykowanych". Wiem czego potrzebuja moi bliscy, jakie dodatki wspomogą ich zdrowie. W ruch idzie mięta, tymianek, rozmaryn, ziarna kako, płatki bławatka, bratka, róży, lipa, kora brzozy, bez czarny, poziomki, jagody i wiele innych dobroci natury (wszystko naturalne i dobrze wysuszone oczywiście)-wszystkie te składniki sa kulinarne, bo na codzień uzywane w kuchni :) . Z tych składników komponuję herbatkę dla każdej z moich osób, nastepnie pakuję je do ozdobionych decoupage'owych słoiczków, ozdabiam eko-sznurkiem (takim jutowym) i różnymi wstażeczkami. Do każdego słoiczka dołaczam bilecik z życzeniami od serca i owijam takie podaruneczki w szary papier, który ozdabiam świątecznymi stempelkami i śniezykami z papieru. Przygotowanie tych prezenckiów sprawia mi wiele frajdy i radości, a jeszcze wiecej radości mam gdy widzę zachwyt w oczach moich bliskich. Uwielbim te chwile :D
OdpowiedzUsuńNie ma przepisu na uniwersalny przepis na prezent.
OdpowiedzUsuńDla mojej Mamy grzyby, o zbieraniu których marzyła przez cały sezon. W każdej postaci - suszone, całe borowiczki w słoiczku czy solone opieńki.Dla babci-prababci z pamięcią krótką jak same święta coś będącego wspomnieniem dzieciństwa - może kakao, które piła po I-wszej komunii u proboszcza w ogrodzie? Mój małżon sztukę mięsa suszonego, bo konkretny i smakowity. A chłopcy moi? Hmmmm.
Czekolada! Jak z filmu z Juliette Binoche.
A mojej malutkiej córci dla wyrobienia dobrego smaku wszystkiego po trochu. może za 20 lat powie, że też chce być szefem kuchni? Choćby to miała być mała studencka kuchenka, to czemu nie? :-)
wodadobra
Kulinarne podarunki mini piernik przełożony konfiturą JARZEBINOWĄ mini ozdobna butelka nalewki MALINOWEJ słoik gruszek w marynacie korzennej. Zapakować z pomysłem .Jeżeli coś przypadnie do gustu wyślę przepis. POZDRAWIAM SERDECZNIE I ŻYCZĘ PRZESMACZNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA. 😊
OdpowiedzUsuńDominiko,
OdpowiedzUsuńgratuluję!
Nie oglądam tego programu (jak i wielu innych), ale podziwiam Twoją determinację i zwycięstwo w kulinarnych zmaganiach. I z wielką radością bym Twoją książkę czytała w ten świąteczny czas.
Prezenty z kuchni to mój ,konik'. Ostatnio mam na ich temat wpis na blogu.
Bardzo polecam syrop korzenny z jałowcem, mieszankę masala chai do przygotowania aromatycznej herbaty na zimowe wieczory, cytryny skąpane w rumie i miodzie lub karmelowe florentynki!
Co roku odwiedzam włochy.....zbieram tam latem lawende, a zimą wreczam w ślicznych pakuneczkach. Babcia tradycjonalistka- chowa ją do szafy by pieknie pachniało, mama bardziej odważna dodaje do lemoniady, ja używam do ciast :D. Ostatnio odkryłam pola lawendy w Chorwacji bo byłam 1 raz, ale ona jest troszke inna niż ta z Prowancji. Kocham podróże bo kocham życie...albo też odwrotnie :)
OdpowiedzUsuńU mnie w tym roku pod choinką wylądują robione przeze mnie pierniczki. :) Wiem, że to banalny i najprostszy pomysł ale zawsze wszyscy są zadowoleni. :) Zapach świąt to zapach aromatycznego piernika. :)
OdpowiedzUsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńKiedy słyszę "kulinarny podarek" od razu myślę o pierniczkach przewiązanych wstążeczką i spakowanych do metalowych, świątecznych puszek. Do tego cake pops w kształcie główek bałwanka dla młodszych domowników :) A dla starszych... butelka nalewki z aronii, wanilią i dodatkiem imbiru. Na rozgrzanie :)
Poza tym, z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, najlepsze życzenia, zdrowia i pogody ducha. Udanego Sylwestra :)
Ola
Witam ;)
OdpowiedzUsuńKiedy myślę o "kulinarnym podarku" przychodzą mi na myśl pierniczki przewiązane wstążeczką i zapakowane w metalowe, świąteczne puszki. Dla młodszych domowników, cake pops w kształcie główek bałwanka :) A dla trochę starszych nalewka z aronii, wanilią i dodatkiem imbiru :)
Poza tym, z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, wszystkiego co najlepsze, zdrowia, pogody ducha, udanego Sylwestra! :)
Pozdrawiam, Ola
A dla mnie kulinarny podarek to uczta jaką wydam dla bliskich sercu mi ludzi, będą jeść smakować pić wino i ubierać naszą choinkę. Kulinarny podarek to czas jaki spędzam z kochanymi, wspólny śmiech łzy radości wzruszenia a czasem wkurzenia jak to z przyjaciółmi! Ania F.
OdpowiedzUsuńChciałabym podzielić się z Wami wszystkimi jeszcze jednym pomysłem na kulinarny podarunek. W mojej rodzinie nazywany jest Anielską i Diabelską pokusą :-) .Są to białe i brązowe pralinki własnoręcznie wykonane . Białe robię z białej czekolady , do środka wkładam migdał i całość obtaczam we wiórkach kokosowych, ciemne natomiast powstają z gorzkiej czekolady ,dodaję do nich odrobinę chili , w środku mają orzech laskowy i obtoczone są kakao lub pokruszonymi orzechami. W maleńkich kolorowych papilotkach prezentują się świetnie. Wkładam je po kilka sztuk do woreczków i ozdabiam całość dekoracyjną trawą lub słomką. Dwa lata temu dla koleżanki zrobiłam zestaw oryginalnych przypraw , które po wsypaniu do maleńkich szklanych buteleczek fajnie prezentowały się w kuchni. Aby je zrobić mieszam różne przyprawy ze sobą ,aż uzyskam pożądamy aromat i smak( np. skórkę z cytryny ucieram w moździerzu z czarnym pieprzem i odrobiną jałowca , sól morską łączę z chili, odrobiną gałki muszkatołowej i skórką startą z pomarańczy, cukier mieszam z ziarenkami prawdziwej wanilii i szczyptą szafranu ) .Kombinacji jest wiele i wszystko zależy od naszego smaku i kreatywności. Taki podarunek jest fajny ,bo nikt nie ma takiego drugiego Ja dodaję do przypraw dużo mojego serca :-) więc ich smak jest wyjątkowy. Życzę wszystkim wesołych i radosnych Świąt spędzonych w miłej, rodzinnej atmosferze.
OdpowiedzUsuńPrezenty to dla mnie zawsze przepych i coś, co wywoła szeroki uśmiech nawet w pochmurny dzień.
OdpowiedzUsuńTo dżem śliwkowy z dodatkiem winogron, goździkami i leciutką nutą wanilii.
To czekolada z malinami i bazylią.
To mieszanka herbaty-zielonej gunpowder z płatkami róży, nagietkiem, bławatkiem i odrobiną skórki cytryny-nic tak nie przypomina słońca i lata.
Eech, no i się rozmarzyłam...
Ach! No i nalewka z tarniny oczywiście! :)
OdpowiedzUsuńDla mnie kulinarny podarek świąteczny, ma za zadanie kojarzyć się z tym magicznym czasem. Dlatego też, zdecydowałam się zaproponować tutaj- KONFITURĘ Z MANDARYNEK. Nie bez powodu przecież, zapach tego owocu, określany jest jako oficjalny aromat Świąt Bożego Narodzenia. Kulinarny podarek, to dla mnie coś, co pozwoli moim Najbliższym w mig "przenieść się w czasie" i przypomnieć sobie cudowne chwile spędzone w gronie tych, których się kocha. Konfitura ta, niebanalna w smaku, powinna zostać zapakowana w piękny słoiczek, można dołączyć kilka zdań napisanych specjalnie do każdego obdarowanego(np. w formie małej karteczki przyczepionej do słoiczka). W ten sposób, nawet jeśli nasi Bliscy szybko postanowią "użyć" naszego podarunku, zostanie im piękna pamiątka w postaci malutkiego bileciku, na którym znajduje się zazwyczaj ogrom Miłości w postaci kilku ciepłych słów.
OdpowiedzUsuńUważam, że w podarkach o to właśnie chodzi. O Magię. O zatrzymanie ulotnych chwil jak najdłużej. Stąd właśnie mój wybór.
Witaj,
OdpowiedzUsuńCo roku praktykuję takie kuchenne podarki :) Były już pierniczki polane czekoladą i posypane bakaliami, były już dżemy-homemade, były kruche "choinki". W tym roku mam już przygotowane skórki pomarańczowe w czekoladzie i jak tylko starczy czasu chcę zrobić kardamonowe trufle. I zaskoczenie i radość jaką widzę w oczach rodzinki i znajomych tylko dopingują do wymyślania co roku nowych kuchennych podarków.
Pozdrawiam, ciepło i świątecznie :)
Monika
Pierwszą myślą, która przyszła mi do głowy po przeczytaniu "kulinarny podarek" to domowe czekoladki :) Najlepiej pięknie ozdobione i zapakowane :) Albo słoik z domową mieszanką na gorącą czekoladę :)
OdpowiedzUsuńPodarunek - mała babeczka mocno czekoladowa, podana na plamie w kształcie serca z ajerkoniaku, babeczka udekorowana kandyzowanym, pięknie czerwonym rajskim jabłuszkiem z ogonkiem, krawędzie serca posypane pokruszonymi zielonymi pistacjami oraz suszoną żurawiną, do ogonka jabłuszka przyklejony lukrem listek mięty :-)
OdpowiedzUsuńKulinarny podarunek? Hmmm. Kojarzy mi się w pierwszym, niedającym się odpędzić odruchu z moim przyjacielem, który co roku przywozi mi od swoich rodziców kilka słoików marynowanych grzybków, które, zwłaszcza w wykonaniu mojej Babci i jego Mamy,szczerze kocham. Mniej więcej w tym samym czasie mam okazję zrewanżować mu się przepysznymi, niemalże czekoladowobrązowymi powidłami śliwkowymi produkcji mojej Babci, które, jak (przyjaciel) twierdzi są najlepsze na świecie- do tego dochodzą jeszcze dżemy mandarynkowe, które przywożę mu tuż przed Bożym Narodzeniem! Uwielbiam ten nasz słoiczkowy handel ;)
OdpowiedzUsuńOd niedawna mieszkamy wreszcie w wymarzonym domku i właśnie w nim stopniowo odkrywam w sobie pasję kulinarną...dlatego w tym roku najbliższą rodzinę obdaruję własnoręcznie przygotowanymi kulinarnymi podarunkami: słoikami cytryn i pomarańczy w syropie z goździkami i kardamonem, musem żurawinowo - jabłkowym, powidłami śliwkowymi, pigwami w syropie, butelką nalewki domowej (z pigwy, ze śliwek lub z porzeczki - smak wybrany losowo ;)), pierniczkami, które upieczemy i udekorujemy razem z synkiem oraz bochenkiem chleba na zakwasie - moje ostatnie kulinarne osiągnięcie :)...Spiżarka pełna przetworów własnego autorstwa cieszy, ale jeszcze większe szczęście da mi radość na twarzach najbliższych, gdy będą smakować moje wyroby przy świątecznym stole.
OdpowiedzUsuńPrezentem idealnym byłyby domowe krówki z dodatkiem soli waniliowej lub pomarańczowej delikatnie podbijającej smak karmelkowy albo śliwki wędzone (okres idealny) w czekoladzie z dodatkiem rumu. Nie pogardziłbym nalewką z pędów sosny albo prawdziwą śliwowicą :)
OdpowiedzUsuńkulinarny podarek...Coś co mi się z tym kojarzy to pyszna owocowa tarta z owocami do tego skarmelizowany cukier! MNIAM!!!! od 3 roku życia to podjadałam . Serdecznie pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńBardzo proste i przyjemne- czekoladki o różnych smakach :)
OdpowiedzUsuńW kąpieli wodnej roztapiasz czekoladę- zależnie od upodobań; ważne żeby była o naturalnym smaku- ja wybieram mleczną, i dodaję pół gorzkiej. Można czekoladę stemperować, lecz nie jest to koniecznie. Odlewasz do małych pojemników ( ilość uzależniona od smaków) trochę czekolady, dodajesz co tylko zapragniesz, mieszasz i nalewasz do mini foremek. W moim przypadku jest to drobno starta skórka pomarańczy, wanilia, rozmaryn, różne ekstrakty np. migdałowy, cytrynowy; olejek bergamotowy. Można dodać karmelizowane- lub nawet nie- małe owoce. Rodzynki, bakalie. No wszystko :)
Poczekać do wystygnięcia, powyciągać z foremek i każdą z osobna zapakować w ładny sposób.
Osoba, która dostanie ten podarek będzie miała za zadanie odgadnąć smak każdej czekoladki :)
Pozdrawiam Dawid Marcin :)
Ja natomiast do prezentów doczepiłam zawiesz przygotowane własnoręcznie z pierników ozdobione i na nich wypisane lukrem imiona osób, dla których przeznaczony jest prezent. Pięknie się prezentuje i będzie pewnie radochą dla tych małych i dużych grzecznych dzieci :)
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepszym podarunkiem świątecznym, który chciałabym dostać i którym obdarowałabym najbliższych musi być coś co kojarzy się z ciepłą, spokojną atmosferą, co smakiem i zapachem, przywołuje piękne wspomnienia, z beztroskich chwil, z czasu spędzonego z najbliższymi, wspomnień z lat dzieciństwa, z kuchni babci, z lat kiedy święta cieszyły bardziej niż kiedykolwiek , z chwilami do których każdy z nas, poprzez smak i zapach tego podarunku, mógłby się przenieść w tym zabieganym świecie, dlatego gdy przeczytałam hasło "kulinarny podarek " moja wyobraźnia zaczęła intensywnie przywoływać obrazy i wspomnienia właśnie z takich lat kiedy jako mała dziewczynka z uśmiechem na twarzy, siedziałam przy choince u babci, tle leciały spokojne kolędy, a w powietrzu unosiły się aromaty potraw, piernika, cynamonu, pomarańczy. Dlatego jednym z pomysłów, który od razu przyszedł mi do głowy, są domowe mleczne czekoladki w kształcie serduszek lub gwiazdek ze skórka pomarańczową widoczną w środku ( no bo kto nie podjadał czekoladowych cukierków z choinki i nie zajadał się toną pomarańczy przy choince w dzieciństwie ? - połączenie 2 w 1 ! :) ) , które znajdują się w przeźroczystym słoiczku ozdobionym sypkim brokatem ( w śnieżynki, choinki, bałwanki ), podpisanym na małej karteczce pasującej kolorystycznie do udekorowania słoiczka,lub po prostu z kawałkiem materiału w krateczkę, zawiązanego kokardką na górze niczym babcine powidła, do tego dodałabym foremkę do robienia tychże czekoladek + przepis na wykonanie ich, napisany ręcznie na świątecznej papateri, aby każdy mógł odtworzyć ten smak kiedy tylko zechce. Zrobiłabym domowe masło orzechowe z orzeszków ziemnych, które podarowałabym w takim samym słoiczku jak czekoladki, aby każdego codziennego dnia obdarowany mógł cieszyć się nim do śniadania, naleśników, pieczonego chleba, babeczek - tak też podpisałabym karteczkę na słoiczku. Dla wielbicieli bardziej słodkiego smaku z dodałabym do niego miodu, czekolady, czy kakao. Idealnym prezentem odtwarzającym zapach wyjątkowych chwil są aromatyzowane herbatki, i tutaj jedną z moich propozycji jako dodatek do tych kupionych ( przeróżne smaki i zapachy - ostatnio widziałam taką o zapachy " świątecznego i wigilijnego stołu" ), aby nie iść całkiem na łatwiznę tylko i wyłącznie kupienia ich, można wykonać " świąteczne łyżeczki " do tej herbaty , w postaci patyczka , który do połowy obklejony jest kandyzowanymi owocami ( skórka pomarańczowa, papaja, ananas ) , poprzez wcześniejsze zanurzenie go do połowy w syropie ( z cukru, miodu, z dodatkiem cynamonu/imbiru/ anyżu/ innych przypraw ) i tak obklejenie go tymi owocami właśnie do połowy. Na drugiej ,pustej połowie patyczka zawiązałabym cieniutką kokardkę. I świąteczne wyjątkowe łyżeczki do herbaty, które wzbogacą jej smak i zapach gotowe ! Można razem z aromatyzowaną herbatą zapakować je do specjalnej, drewnianej szkatułki właśnie na herbaty. Mogłabym się tak jeszcze rozpisywać, no ale...Dominiko, szczerze mam nadzieję , że któraś z tych propozycji zainspiruje Cię choć troszkę. Pięknych, spokojnych, pełnych uśmiechu i niezapomnianych Świąt , aby Twoje cudowne potrawy, przeniosły Twoich najbliższych i gości w takie własnie beztroskie czasy, które każdy z nas wspomina lub o których marzy :)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku tez mialam powazny dylemat co przygotowac w prezencie rodzinie i bliskim, bo ile razy mozna powielac pieczenie pierników, przygotowywanie konfitur czy różnorakich likierów. W tym roku postawiłam na ŻURAWINOWE CHUTNEY (z czerwoną cebulą, jabłkami i kandyzowanym imbirem) oraz na MARYNOWANE ŚLEDZIE Z SUSZONYMI GRZYBAMI I ŚLIWKAMI. Oba dodatki - fantastyczny smak! :) Ewka (Kraków). Pozdrawiam Cie Dominiko!
OdpowiedzUsuńWedług mnie na kulinarny podarunek zasługuje można powiedzieć wszystko począwszy od powideł efektownie zapakowanych po mięsne przekąski. Ja natomiast zaprezentuje deser karmelowy w moim wykonaniu. Niby prosty w wykonaniu jednak efektownie udekorowany i podany może cieszyć nie tylko podniebienie ale i oczy :)
OdpowiedzUsuńMożna go serwować w romantyczną kolację we dwoje jak i na rodzinnych uroczystościach :)
Świetny smak budyniu karmelowego z bitą śmietaną ajerkoniakiem. Niezastąpiony:)
oto on:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=800663606631741&set=a.288626107835496.75867.100000643284303&type=3&theater
mam nadzieję, ze link działa ;)
Co roku przyrządzam jakieś jadalne prezenty dla mojej rodziny,przyjaciół i innych bliskich mi osób.W tym roku na przykład dla mamy miłośniczki czekolady, szykuję trufelki żurawinowe z gorzkiej czekolady z dodatkiem orzechów oraz trufelki z mlecznej czekolady z dodatkiem sera pleśniowego i słonych precelków. Dla taty przetapiam czekoladę i formuję taflę, którą własnoręcznie ozdabiam orzechami,kokosem,suszonymi owocami lub pistacjami które ładni komponują się z ciemnym kolorem czekolady. Piekę mu także krakersy z parmezanem i oliwkami do przekąszenia przy meczu.Zaś dla brata, który jest fanem chrupiących pajd chleba ze słodkimi smarowidłami przyrządzam kokosowy krem z kaszy kuskus z mleczkiem kokosowym,białą czekoladą i mnóstwem wiórków kokosowych oraz kakaowe masełko z daktyli i orzechów.Dla rodziny mojego przyjaciela komponuję kosz przysmaków znajdują się tam przetwory z całego roku, w tym roku dostaną :pikantny ajvar, powidła waniliowe z renklod, mus marchewkowy, domowy chrzan, chutney ananasowy, dżem truskawka-wiśnia z rumem i konserwowe figi z kardamonem. Obok zestawu słoiczków kładę, własnoręczną mieszankę owocowej herbaty, korzenną granolę z czekoladą oraz domowy pieczony z żeliwnym garnku z grubą,chrupiącą skórką chleb na zakwasie z octem balsamicznym,rozmarynem i żurawiną. Dla cioci, która na wszelkie sposoby unika przetworzonej żywności robię prażone nasiona na ostro lub słodko, mieszankę przypraw, mix na gorącą czekoladę oraz ocet jabłkowy. Wspomnę jeszcze o moim trenerze, z którym mam bardzo bliskie kontakty, a poza boiskiem jest dla mnie prawie jak drugi ojciec.Ubóstwia on marcepan.Zatem mielone migdały łączę z cukrem, dodaję odrobinę miodu, formuję kuleczki obtaczam je w czekoladzie i jeszcze raz w zmielonych migdałach.Na osłodzenie zimowej herbatki lub innego grzańca dodaję jeszcze rodzynki w rumie i mandarynki w korzennym syropie. A do prezentu mojej przyjaciółki dodaję cantuccini z dodatkiem moreli,suszonych śliwek i pekanów oraz słoik kasztanów w zalewnie waniliowej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę sukcesów w kuchni, Magda :)