Komosową wiedzę powzięłam od Bei. Lekturę potraktowałam bardzo poważnie i kolejnego dnia przytaszczyłam do domu od razu dwa kilo quinoa plus zapał do przekształcenia tych magicznych ziarenek w coś do jedzenia. Padło na dynię, bo właśnie dobieram się do ostatnich sztuk zgromadzonych jesienią. Wiem, że powoli wyczerpuję dyniowe zapasy i ta wiedza dodaje dodatkowego smaczku przyrządzanym z dyni potrawom.
Z dyni i komosy zrobiłam sałatkę. Ugotowane ziarenka wymieszałam z dresingiem ze słodkiej musztardy i oliwy, mocno przyprawiłam je mielonym pieprzem i dla zaostrzenia smaku, dorzuciłam jeszcze garść podprażonych orzechów włoskich. Tak ptrzygotowaną miksturą okrasiłam plastry upieczonego hokaido, dołożyłam trochę rukoli, a na to wszystko pokruszyłam kozi ser. Sałatka nie dość, że jest bombą zdrowia, to jeszcze jest bajecznie smaczna. Polecam!
Sałata z czerwoną komosą, pieczoną dynią, rukolą i kozim serem
- 1/2 szklanki ugotowanej czerwonej komosy
- 4 plastry upieczonej dyni (u mnie hokaido)
- garść rukoli
- plaster koziej roladki z pleśnią
- 1/3 szklanki oliwy
- 1 łyżeczka słodkiej musztardy (u mnie, mój ulubiony krem z gorczycy z miodem)
- garść podprażonych orzechów włoskich
- świeżo zmielony, czarny pieprz
Komosę wymieszać z oliwą musztardą i orzechami, doprawić pieprzem. Na talerzach ułożyć po dwa plastry pieczonej dyni i rukolę, wyłożyć łyżką komosę, rozkładając ją równomiernie na talerzu. Sałatkę posypać kozim serem.
Pani Dominiko, robiłam tą sałatkę wczoraj, użyłam dyni kasztanowej i czarnej komosy, bo akurat taką miałam, ale w smaku czegoś mi brakowało, za mało wyrazisty. Myślałam, żeby dodać kawałki suszonych pomidorów albo chorizo, ale sama nie wiem. Co Pani na to?
OdpowiedzUsuńI jedno i drugie się sprawdzi. Ja dopracowywałam ten przepis do perfekcji i najbardziej smakuje mi właśnie z suszonymi lub pieczonymi pomidorami :-)
Usuń