Mam nowe postanowienie. Wynika ono z mojej skłonności do chomikowania. Tym razem rzecz się tyczy przepisów zgromadzonych w czeluściach twardego dysku, zaznaczonych w książkach kucharskich, powycinanych z gazet i powklejanych do zeszytów, zapisanych w zakładce z etykietą "ulubione". Ponieważ całe to archiwum powiększa się codziennie, postanowiłam, że choć raz w tygodniu ugotuję coś nowego, co w tymże archiwum do tej pory zachomikowałam.
Zaczynam od dziś!
Sałatka, której przepis dziś podam, pochodzi z magicznego "Jerusalem", mojej ulubionej ostatnio książki kucharskiej. Zaznaczyłam ją już tego samego dnia, w którym dostałam ten cudny zbiór przepisów i choć musiała trochę poczekać na swoją kolej, teraz, kiedy już ją wypróbowałam wiem, że zrobię ją jeszcze nie raz. Proste połączenie pieczonego kalafiora z prażonymi orzechami, kwaskowym granatem i korzennym dresingiem zawiera w sobie esencję "JERUSALEM". Proste składniki i szczypta perfekcyjnie dobranych przypraw. Ideał.
Sałatka z pieczonego kalafiora z selerem, granatem i prażonymi orzechami laskowymi
przepis pochodzi z książki Jerusalem autorstwa Yottama Ottolenghi i Samiego Tamimi
- główka kalafiora podzielonego na różyczki
- 3 łodygi selera naciowego, pociętego w paski
- ziarenka z połowy granatu
- pęczek natki pietruszki, grubo posiekany
- 1/3 szklanki orzechów laskowych ze skórką, uprażonych w piekarniku i z grubsza posiekanych
- 5 łyżek oliwy z oliwek
- 1/3 łyżeczki cynamonu
- 1/3 łyżeczki utartego w moździerzu ziela angielskiego
- 1 łyżka octu z czerwonego wina
- 1 1/2 łyżki syropu klonowego
- sól i świeżo mielony czarny pieprz do smaku
Kalafior wymieszać z 3 łyżkami oliwy, solą i pieprzem. Piec w piekarniku rozgrzanym do 220ºC przez około 30-40 minut, aż lekko się zrumieni. Wystudzić. Wymieszać z resztą składników. Podawać w temperaturze pokojowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz