20 maja 2014

Zwykły koktajl truskawkowy. Poradnik.


Porada będzie jedna. Z moich wieloletnich obserwacji wynika, że jest to porada bezcenna oraz niezbędna, by przygotować koktajl idealny, o odpowiadającej nam intensywności truskawkowego smaku. Planując przygotowanie zwykłego koktajlu truskawkowego na kwaśnym mleku, koniecznie należy zakupić dwa razy więcej truskawek niż planuje się zużyć do koktajlu. Dlaczego? A no dlatego, że przy płukaniu, a potem przy odszypułkowywaniu owoców tylko co druga truskawka trafi do zmiksowania, co druga trafi do buzi. Zaręczam. Ja robię tak zawsze i choćbym nie wiem jak się starała, jak przychodzi do miksowania, okazuje się, że truskawek została połowa… Potem jest już z górki. Wystarczy dolać schłodzone kwaśne mleko (ja zawsze do zwykłego koktajlu daję po równo kefiru i truskawek), dosłodzić według uznania i dokładnie zmiksować. 



19 maja 2014

Czary mary nad bańką z mlekiem. Labneh.

Za każdym razem, gdy wyciągam ze słoika ociekającą oliwą kremową kulkę serka labneh jestem zadziwiona, jak można wyczarować coś tak bajecznie pysznego ze zwykłego mleka. Nabieram wówczas pewności, że w  nijak nieskomplikowanej procedurze odciekania serwatki, musiały maczać palce boskie moce. Podobnie mam, kiedy wyjadam łyżką ze słoika creme fraiche albo gdy smaruję  kromkę świeżo ubitym, domowym masłem, a także wtedy kiedy polewam swojską śmietanką dopiero co ugotowane pierogi z borówkami… Nie umiem jeść bez mleka.


Wracając do labneh muszę napisać, że serka jogurtowego nie potrafię porównać z żadną inną formą nabiału. Uwielbiam twaróg, kocham ricottę ale za dobrze ocieknięty labneh dałabym się pokroić :) Za taki obtoczony w suszonej mięcie i zatopiony w młodej oliwie rozpadam się na prawdę na drobne kawałki. Polecam. Warto!


Lubię, gdy labneh jest zbity i gęsty dlatego zawsze zostawiam go do ocieknięcia na minimum dwie doby, codziennie zmieniając ściereczkę na nową. Czasem zdarza się, że zanim trafi na stół spędza na sicie wyłożonym gazą nawet cztery noce. Wszystko zależy od tego, jakiego użyję jogurtu. Jeśli robię labneh z domowego jogurtu, ze swojskiego mleka, który ma więcej serwatki, serek nabiera kremowej konsystencji zdecydowanie dłużej niż wtedy, gdy na sicie ląduje grecki jogurt ze sklepu. W kwestii doprawiania jogurt solę lub nie w zależności od przyszłego przeznaczenia serka. Zawsze mieszam jogurt z solą, kiedy planuję labneh zamarynować w oliwie. Kiedy piekę z niego sernik, zamrażam na lody lub gdy jem go na śniadanie z miodem i orzechami raczej pomijam ten krok.

Labneh, poza swoim bajecznym smakiem, ma jeszcze jedną zaletę, która zdaje się być nie do przecenienia dla stawiających pierwsze kroki na Mlecznej Drodze. Do jego produkcji nie jest wymagana żadna wiedza z zakresu serowarstwa. Serka nie trzeba precyzyjnie ogrzewać do określonej temperatury, a cała filozofia produkcji polega na odsączeniu z jogurtu nadmiaru serwatki, poprzez minimum dwudniowe leżakowanie na sicie wyłożonym czystą i suchą ściereczką lub gazą. Co zrobimy z nim potem podyktuje  nam jedynie nasza wyobraźnia. Na początek polecam polać  łyżkę serka miodem i posypać uprażonymi orzechami, zaznaczam, że  raczej nie skończy się na jednej porcji. Z reszty można uformować małe kulki, obtoczyć je dokładnie w suszonej mięcie, przyprawie DUKKAH, zatarze lub pieprzu cytrynowym i zalać dobrej jakości, wytrawną oliwą. Potem wystarczy rozsmarować je na ciepłym podpłomyku, wyłowić ze słoika maczając w nim pitę lub upiec na pizzy. Pyszne!

15 maja 2014

Ciasto czekoladowe z wiśniami

Czekoladowe wypieki bezwzględnie uwielbiam. Przy okazji uwielbiam też serniki, sezonowe tarty z owocami i jesienne szarlotki, kiedy więc przychodzi moment, by wybrać właściwy kierunek, zazwyczaj decyduje impuls, bowiem każda chwila wahania rodzi lawinę wątpliwości. Gdy zaś na planowanie wypieków mam zbyt wiele czasu, potrafię spędzić godziny w poszukiwaniu idealnej receptury, których zawsze znajduję kilka i cala zabawa zaczyna się od nowa, trzeba bowiem wybrać tę jedną jedyną. Historia powtarza się na ogół, gdy spodziewam się gości, zawsze wyjątkowych, kiedy planuję dla najbliższych urodzinowe wypieki albo wtedy, gdy na święta zachce mi się upiec coś nowego. 


Ciasto czekoladowe z wiśniami upiekłam na Wielkanoc, mając na uwadze przeprowadzany wówczas bezglutenowy test, który tak przy okazji nie wykazał u mnie nic podejrzanego w relacjach z pszenicą, z czego jestem bardzo zadowolona. Nie mniej jednak, skłoniło mnie to do poszukiwań wypieków bez mąki i tak znalazłam poniższą recepturę, z czego jestem zadowolona nie mniej. Ciasto jest takie jak lubię, troszkę brownie-podobne, tyle, że znacznie cięższe, co zawdzięcza sporej ilości orzechów oraz masie marcepanowej. Wszystko świetnie uzupełniają wiśnie, wszak nie od dziś wiadomo, że najlepszym towarzystwem dla czekolady są kwaśne owoce.




Ciasto czekoladowe z wiśniami i marcepanem
cytuję za Dorotus z Moje Wypieki
proporcje dostosowane to tortownicy 26 cm
  • 135 g masła
  • 100 g drobnego cukru
  • 4 jajka, oddzielnie białka i żółtka
  • 135 g gorzkiej czekolady, startej na tarce
  • 200 g zmielonych orzechów laskowych
  • 135 g masy marcepanowej, startej na tarce
  • 450 g wiśni (użyłam mrożonych owoców, dobrze odsączonych na sicie)

Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę. Stopniowo dodawać po jednym żółtku, dokładnie miksując po każdym dodaniu. Dodać startą czekoladę, orzechy laskowe, marcepan. Delikatnie wymieszać. Białka ubić na sztywno. Dodać je do masy w trzech turach, za każdym razem delikatnie mieszając. Masę przelać do tortownicy o średnicy 26 cm, wyłożonej papierem do pieczenia. Na wierzchu poukładać wiśnie, zatapiając je w cieście. Piec w piekarniku rozgrzanym do 180ºC przez około 60 minut. Wystudzić. Podawać posypane kakao lub polane polewą z deserowej czekolady.

13 maja 2014

Jaglanych eksperymentów z truskawkami ciąg dalszy



To świetnie, bo obydwa przepisy możecie zmodyfikować dobierając truskawkom nowe towarzystwo. 
Bohaterem wpisu jest ANANAS!


Koktajl jaglany z truskawkami i ananasem
2 porcje

1/2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
1 1/2 szklanki truskawek
1 plaster świeżego ananasa
3/4 szklanki mleka kokosowego

Wszystkie składniki zmiksować blenderem. 
Koktajl podawać schłodzony z kawałkami truskawek.



Kasza jaglana z truskawkami,
ananasem i bazylią
2 porcje

1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
1 szklanka pokrojonych truskawek
2 plastry świeżego ananasa, pokrojone na mniejsze kawałki
garść bazylii, posiekanej w paseczki
1 łyżka oleju z orzechów włoskich

Wszystkie składniki delikatnie połączyć.
Najlepiej smakuje lekko schłodzona.

10 maja 2014

Kalafior z Jerusalem

Mam nowe postanowienie. Wynika ono z mojej skłonności do chomikowania. Tym razem rzecz się tyczy przepisów zgromadzonych w czeluściach twardego dysku, zaznaczonych w książkach kucharskich, powycinanych z gazet i powklejanych do zeszytów, zapisanych w zakładce z etykietą "ulubione". Ponieważ całe to archiwum powiększa się codziennie, postanowiłam, że choć raz w tygodniu ugotuję coś nowego, co w tymże archiwum do tej pory zachomikowałam. 
Zaczynam od dziś!


Sałatka, której przepis dziś podam, pochodzi z magicznego "Jerusalem", mojej ulubionej ostatnio książki kucharskiej. Zaznaczyłam ją już tego samego dnia, w którym dostałam ten cudny zbiór przepisów i choć musiała trochę poczekać na swoją kolej, teraz, kiedy już ją wypróbowałam wiem, że zrobię ją jeszcze nie raz. Proste połączenie pieczonego kalafiora z prażonymi orzechami, kwaskowym granatem i korzennym dresingiem zawiera w sobie esencję "JERUSALEM". Proste składniki i szczypta perfekcyjnie dobranych przypraw. Ideał.


Sałatka z pieczonego kalafiora z selerem, granatem i prażonymi orzechami laskowymi
przepis pochodzi z książki Jerusalem autorstwa Yottama Ottolenghi i Samiego Tamimi
  • główka kalafiora podzielonego na różyczki
  • 3 łodygi selera naciowego, pociętego w paski
  • ziarenka z połowy granatu
  • pęczek natki pietruszki, grubo posiekany
  • 1/3 szklanki orzechów laskowych ze skórką, uprażonych w piekarniku i z grubsza posiekanych
  • 5 łyżek oliwy z oliwek
  • 1/3 łyżeczki cynamonu
  • 1/3 łyżeczki utartego w moździerzu ziela angielskiego
  • 1 łyżka octu z czerwonego wina
  • 1 1/2 łyżki syropu klonowego
  • sól i świeżo mielony czarny pieprz do smaku
Kalafior wymieszać z 3 łyżkami oliwy, solą i pieprzem. Piec w piekarniku rozgrzanym do 220ºC przez około 30-40 minut, aż lekko się zrumieni. Wystudzić. Wymieszać z resztą składników. Podawać w temperaturze pokojowej.

8 maja 2014

Koktajl jaglany z truskawkami i mango


Pierwszą miskę świeżutkich truskawek przeznaczyliśmy na powolną, niczym nie zmąconą konsumpcję wprost. Bez żadnych dodatków. Pierwsze, majowe owoce nie są jeszcze tak słodkie jak ich czerwcowe siostry więc zaczekam jeszcze trochę zanim dołożę im solidną łyżką domowej creme fraiche. Mam już tysiące pomysłów na to, co zrobię z kobiałką truskawek! W kolejce czekają crumble, truskawki korzenne do nocnej owsianki, tarty, serniki i ulubione koktajle. Drugą miseczkę tegorocznych truskawek wykorzystałam właśnie do koktajlu. Zmiksowałam z nimi słodkie mango, kremową kaszę jaglaną i solidną porcję mleka kokosowego. Proporcje składników można dowolnie zmieniać, za każdym razem faworyzując inny smak. Ja najbardziej lubię, gdy koktajl jest łagodnie kremowy i delikatnie owocowy, gdy żaden ze składników nie wygrywa pojedynku na intensywność. 



Koktajl jaglany z truskawkami i mango
2 porcje
  • 1/2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
  • 1 szklanka truskawek
  • 1/2 dojrzałego mango
  • 3/4 szklanki mleka kokosowego
Wszystkie składniki zmiksować blenderem. Podawać schłodzony z kawałkami truskawek lub z prażonymi płatkami kokosowymi.

1 maja 2014

Ekspresowe ciasto czekoladowe

Chwała niech będzie Nigelli za to, że postanowiła zostać domową boginią, nie zamierzając jednocześnie spędzić całego swojego życia w kuchni. Dzięki temu można sobie upiec coś słodkiego dosłownie w pięć minut, machając przy tym łyżką jakieś dziesięć razy.


Z początku podchodziłam z dużą rezerwą do przepisów Nigelli na godne strażniczki domowego ogniska, boskie wypieki, które w zeszycie z przepisami zajmowały nie więcej niż dwie linijki tekstu. Podchodziłam do nich długo i ostrożnie niczym przysłowiowy pies do jeża. Potem upiekłam ciasto mandarynkowe z mielonymi migdałami i w ten jakże smaczny sposób rozpoczęłam prawdziwy maraton, w trakcie którego zaczęłam nieco eksperymentować. Rezultatem moich eksperymentów jest dzisiejsze ciastko, które piecze się samo, a moja rola w jego produkcji polega na wyjęciu odpowiednio wcześnie jajek i dżemu z lodówki, odmierzeniu składników i dosłownie dziesięciu machnięć łyżką. Potem całą odpowiedzialność przejmuje piekarnik, a ja mogę spokojnie oddać się błogiej aromaterapii.

Mój wypiek jest hybrydą dwóch przepisów zmysłowej bogini. Jednym z nich jest receptura na ciasto pomarańczowo-czekoladowe z mielonymi migdałami, drugi podaje jak upiec szybkie ciasto czekoladowo-malinowe. Dodam, że piekłam każde z tych ciast i obydwa są świetne. Pierwsze upiekłam na fali zachwytów nad babką z mandarynek, natomiast recepturę drugiego wyszperałam zaraz po tym, jak spróbowałam zeszłorocznej konfitury morelowej z lawendą, która pachniała  jakbym zamierzała wykorzystać ją w walce z molami. Szybko stwierdziwszy, że konsumpcja konfitury ze zwykłą grzanką jest niemożliwa przez wzgląd na zbyt silny lawendowy aromat, postanowiłam wykorzystać ją w zestawieniu z intensywnym kakao, co dało ciekawy rezultat.


Ciasto na bazie dżemu i mielonych migdałów jest ciężkie, zbite i dosyć wilgotne, mimo wszystko zachowuje przy tym kruchość i odpowiednią miękkość. Jego smak można modyfikować w zależności od wykorzystanego dżemu. Myślę, że świetnie sprawdzi się śliwka earl grey, dżem malinowy lub konfitura pomarańczowa. Ja póki co "schodzę" z wspomnianej wcześniej konfitury morelowej, do której sypnęło mi się trochę za dużo lawendy. I o dziwo, kiedy po otwarciu pierwszego słoiczka byłam zrozpaczona ilością lawendowej zawartości w słoikach, to dziś przy końcówce trzeciego i zarazem ostatniego wcale nie wydaje mi się, że było tego tak wiele. 



Ciasto czekoladowe na bazie dżemu

375 g dżemu lub konfitury (morelowej, pomarańczowej, malinowej lub innej ulubionej)
6 jajek
150 g cukru
200 g zmielonych migdałów
50 g kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Dżem i jajka powinny być w temperaturze pokojowej.

Wszystkie składniki wymieszać. Ciasto przelać do okrągłej formy o średnicy 20 cm, wysmarowanej masłem i obsypanej mielonymi migdałami. Piec 45 minut w piekarniku rozgrzanym do 180ºC. Wystudzić na kratce. Podawać oblane czekoladą, obsypane gorzkim kakao lub cukrem pudrem.