Mleko się rozlało!
Mam nadzieję, że na szczęście.
A niespodzianki będą trzy.
Pierwsza to długo wyczekiwane dołączenie KULINARNYCH BEZDROŻY do Facebook'owej społeczności. Ktoś polubi?
Drugą niespodzianką wyjaśnię zapewne moją, ostatnimi czasy ubogą, aktywność na blogu, którą to obiecuję sumiennie odpracować. Postanowiłam skoczyć na głęboką wodę, bez żadnych półśrodków, bez ostrzeżenia. Wkraczam na zupełnie nowe bezdroża! Zawalczę o tytuł trzeciego polskiego MasterChefa. Fartuch już mam :)
Z tej okazji zapraszam na niespodziankę numer trzy: pyszne, słodkie, korzenne latte do, którego trafiła reszta rozlanego mleka.
Tak na dobry początek.
Korzenne, dyniowe latte, rozpowszechnione przez słynną kawową sieciówkę Starbucks, pokazuje jak sprytnie upchnąć deser w kawie. Jesienią i zimą świetnie zastępuje swój letni odpowiednik - kawę mrożoną. Cudownie rozgrzewa nie tylko za sprawą gorącego mleka, gdyż istotną rolę odgrywa tu też imbir, obecny w dyniowym puree. Dynia, poza bajecznym kolorem w odcieniu kogla-mogla, dodaje kawie solidnego, budyniowego posmaku. Zaś syrop klonowy to jedyny słodki dodatek, poza miodem którym rekomenduję nadać kawie pożądanej słodkości. Łasuchy strzeżcie się! Dyniowe, korzenne latte z syropem klonowym to prawdopodobnie najlepsza kawa na jesienne chłody.
Korzenne, dyniowe latte z syropem klonowym
2 kawy
2 mocne espresso
500 ml mleka
4 łyżki korzennego puree z dyni*
świeżo zmielony czarny pieprz
2 łyżki syropu klonowego (można zastąpić miodem)
szczypta przyprawy korzennej lub cynamonu do posypania
Puree z dyni podgrzej z miodem, solidną porcją pieprzu i syropem klonowym. Mleko podgrzej i spień. Odstaw pianę do ustabilizowania, a mleko przelej do dyniowego puree. Doprowadź wszystko do pożądanej temperatury (polecam dosyć gorące) i przelej do szklanki. Na wierzchu wyłóż warstwę mlecznej piany. Powoli wlej gorące espresso, warstwa piany sprawi, że kawa nie rozwarstwi się tylko ładnie oddzieli od reszty dodając kawie pięknego, reprezentacyjnego wyglądy, niczym z najlepszej kawiarni. Miejsce po wlewaniu kawy przykryj piana a gotową kawę posyp cynamonem lub przyprawą korzenną. Kiedy już nacieszysz oczy możesz kawę wymieszać i wypić.
Polecam!
* korzenne puree z dyni przygotowuję dusząc kawałki dyni w niewielkiej ilości wody, czasem z dodatkiem soku z pomarańczy. Kiedy dynia się rozpadnie miksuję ją na puree i dodaję ulubione przyprawy: cynamon, imbir, pieprz, zmielone goździki, gałkę muszkatołowa, wanilię, skórkę pomarańczową. Puree nie poleży długo w lodówce ale świetnie sprawdza się zamrożone w niewielkich porcjach. Smakuje doskonale także z śniadaniową JAGLANKĄ.
Bardzo ciekawy i oryginalny przepis :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Bartłomieju. Czekam na wrażenia smakowe :)
UsuńMniam :) Sieciowego nigdy nie piłam, ale zrobiłam swoje w zeszłym roku i się zakochałam... :)
OdpowiedzUsuńTo jest nas dwie :) Pozdrawiam!
UsuńPolubiłam :-)
OdpowiedzUsuńKochana! Na Ciebie zawsze można liczyć :)
UsuńDominiko ! Trzymam kciuki za MasterChefa ! Obejrzałam ;-) a co !
UsuńCoś wspaniałego! Dziewczyno, czarujesz jak kulinarna wróżka! ;)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńDominiko, skąd taki śliczny słoiczek?
OdpowiedzUsuńPyszna kawa-deser. Twoja jest zdecydowanie lepsza od starbucks'owej:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis!