Pisałam już kiedyś o nękających mnie wątpliwościach dotyczących spożywania niepalonych ziaren gryki na surowo (O TU DOKŁADNIE). Nie wspominam ich jednakże dlatego, że znów mnie dopadły. Wspominam, gdyż wymyśliłam dla nocnej gryczanki nowe zastosowanie. Takie, powiedzmy, zawieszone gdzieś między śniadaniem a deserem. Powinno się sprawdzić u tych co lubią łasuchować o poranku, a jednocześnie chcieliby łasuchować zdrowo. Brzmi niewiarygodnie? Tym chętniej zapraszam do zapoznania się z nad wyraz prostą recepturą.
KAKAOWY KREM GRYCZANY Z MASŁEM ORZECHOWYM
2 porcje
100 g kaszy gryczanej niepalonej
1 łyżka białego octu winnego lub soku z cytryny
1 dojrzały banan
2 łyżeczki gorzkiego kakao
1 kopiasta łyżka masła orzechowego
1 łyżka ekstraktu z wanilii (jak zrobić domowy ekstrakt przeczytasz TU)
1 łyżka miodu o neutralnym smaku lub syropu z agawy (opcjonalnie)
100 ml mleka kokosowego
Kaszę gryczaną zalej ciepłą wodą z octem i odstaw na noc. Kolejnego dnia dokładnie przepłucz i odcedź na sicie. Dodaj pozostałe składniki i zmiksuj na krem. Dozuj konsystencję dolewając mleka kokosowego w razie potrzeby. Krem najlepiej smakuje schłodzony, choć taki w temperaturze pokojowej też jest niczego sobie.
Miłego łasuchowania!
Czytam przepis i nie wierze ...na prawdę tak można zaszaleć z kasza gryczaną ? Musze spróbować !
OdpowiedzUsuńW tym szaleństwie jest metoda :) Polecam!
UsuńA czemu trzeba dodać łyżkę octu lub soku z cytryny?
OdpowiedzUsuńNie zagłębiałam się zbytnio w procesy chemiczne, które zachodzą w ziarenkach podczas namaczania ale ogólnie chodzi o to, że kwaśna woda pomaga ziarnom stać się łatwiejszymi do strawienia. Więcej informacji znajdziesz u Sarah: http://www.mynewroots.org/site/2014/07/raspberry-ripple-buckwheat-porridge/
UsuńKaszy nie trzeba gotować?
OdpowiedzUsuńWłaśnie całe zamieszanie o to, że nie trzeba....!
Usuń