Na kuchennej półce zawsze mam ekstrakt z wanilii. Zawsze do ekstrahowania waniliowego aromatu wykorzystuję rum. Ostatnio, bawiąc się w początkującego Jeana-Baptiste Grenoullie, próbuję też uwięzić w butelkach aromaty cytryn i pomarańczy. Co prawda na intensywne doznania będę musiała jeszcze trochę poczekać, bowiem aromaty zaczęłam więzić przed tygodniem zaledwie, mam jednak nadzieję, że kilka kropel z moich buteleczek, wzbogaci tegoroczne, świąteczne wypieki.
Ekstrakt waniliowy
- 6 lasek wanilii
- 500 ml rumu (można zastąpić wódką lub brandy)
Laski wanilii przeciąć wzdłuż, tak by końce z obydwu stron pozostały złączone, umieścić w butelce, zalać alkoholem, szczelnie zamknąć i odstawić w chłodne, ciemne miejsce na minimum 4 tygodnie.
Ekstrakt pomarańczowy lub cytrynowy
- drobno pocięta skórka z jednej pomarańczy lub z 2 cytryn
- 200 ml wódki
Owoce dokładnie wyszorować i sparzyć. Zdjąć skórkę i dokładnie oddzielić ją od albedo (białej części). Pociąć na małe, cienkie paseczki, umieścić w butelce, zalać wódką, szczelnie zamknąć i odstawić na co najmniej 4 tygodnie w ciemne, chłodne miejsce.
Dominiko, jak długie powinny być te laski? Czy można zaszaleć i dodać ich więcej (jak i pomarańczy), aby aromat był mocniejszy? Co oznacza chłodne miejsce - lodówka, spiżarnia, czy wystarczy szafka w kuchni? Będę Bardzo wdzięczna za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńIm więcej tym lepiej :) Ja wrzucam też dodatkowo laski, z których ziarenka wyłuskuje do innych celów. Długość nie ma zasadniczego znaczenia :)
Usuń