Lubię wstawać wcześnie. Wyjątkiem jest sobota. I niedziela też. W weekendowe poranki aplikuję sobie porcję lenistwa na cały tydzień. Prawie zawsze wystarcza.
Uwielbiam śniadania. Szczególnie te sobotnie, bez pośpiechu. To taka moja przedpołudniowa, kuchenna aromaterapia, zakończona śniadaniem w łóżku. Zachęcam do praktykowania.
Za oknem zima. Paleta kolorów dosyć uboga. Nadrabiam kolorami na talerzu. Jajka od babci. Słonecznie żółte. Zielona cebulka. Czerwony pomidor. Pomarańcze. Chrupiący chleb z ziarnami. Energii starczy w sam raz na łyżwy.
Zapiekane jajka z pomidorami i dymką
- 4 jajka
- masło klarowane
- 4 pomidory (mogą być z puszki, bez sosu)
- dymka
- sól, świeżo mielony czarny pieprz
Na patelni lekko podsmażyć posiekaną dymkę na łyżce masła klarowanego. Dodać pomidory, doprawić solą i pieprzem. W ten sposób przygotowane pomidory przełożyć do ceramicznych foremek. Do każdej foremki wbić po jednym jajku, posolić, posypać dymką i świeżo zmielonym pieprzem. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 160ºC, piec do momentu aż białko się zetnie a żółtko pozostanie płynne.
Do jajek przygotowanych w ten sposób najbardziej lubię posmarowany masłem, pełnoziarnisty chleb. I szklankę soku, wyciśniętego z pomarańczy lub/i grejpfrutów.
świetna propozycja!
OdpowiedzUsuńMuszę pokazać mojemu Tomkowi ;)
Smacznego.Dobre jedzenie, ladnie podane i pelny relaks. Powodzenia w dalszych wyczynach.Kotek
OdpowiedzUsuńChyba sobie zrobię jutro takie. pysznie wygląda.:)
OdpowiedzUsuń