Jakie piękne jest polskie morze pod koniec października! Co tam deszcz, co tam wietrzysko, co tam, że tylko jeden wieczór. Wyruszając na spacer wzdłuż wybrzeża nigdy nie myślę o powrocie, mogłabym tak iść i iść. Tym razem na pierwszy spacer wybraliśmy się tuż po przyjeździe, czyli w środku nocy, powrót nakazało całodniowe zmęczenie. Drugi, poranny spacer zafundowaliśmy sobie po śniadaniu nie zważając na aurę, gdy deszcz powoli zaczął zmieniać się w ulewę trzeba było wracać. Bieg przez plażę w kaloszach i trenczu to niezły wyczyn, do hotelu wróciliśmy cali zmoknięci, chichocząc jak nastolatki. Rumieńce miałam do końca dnia.
Długi weekend poza domem sprawia, że po powrocie cieszy mnie każda spędzona w nim chwila. Planuję zakupy, piekę ciasto, gotuję. Tym razem jeden długi weekend goni drugi, a i trzeci nie zapowiada się leniwie, wychodzi więc, że razem z M poleniuchujemy sobie do popołudnia dopiero gdzieś w drugiej połowie listopada.
Wracając do blogowania, nie mogę zapomnieć o kończącym się Festiwalu Dyni. Z archiwum wygrzebuję przepis na dyniową sałatkę z kaszą jaglaną. Kasza jaglana z impetem wróciła na stoły. Zewsząd słychać o jej magicznych właściwościach, bezglutenowości i w ogóle same peany. U mnie zagościła już na dobre dwa lata temu. Zaczęłam od śniadań, z uporem maniaka kombinując przeróżne zapiekanki, mleczne kaszotta, koktajle. I tak w zasadzie to na śniadaniach skończyłam moje z kaszą jaglaną eksperymenty. Do czasu, gdy przeczytałam przepis na jaglankę z marchewką u Moniki. Z chwilą, gdy postąpiłam według zamieszczonej receptury i zaczęłam owoc mojej pracy konsumować, kasza jaglana przeskoczyła natychmiast z menu śniadaniowego do sałatkowego. Uwielbiam tą sałatę, za jej bogaty, złożony smak, za zdrową kaszę, słodką marchewkę, chrupiące migdały i za kolendrę. To właśnie na podstawie sałatki Moniki powstała moja dzisiejsza propozycja. W czasie Festiwalu Dyni za konieczne uznałam połączenie jaglanki z dynią oczywiście, do tego żurawina i prażone orzechy włoskie. Całość smakuje wyśmienicie, a gdy dodać do tego fakt, że głównym składnikiem sałaty jest jedna z najzdrowszych kasz, nie można tej sałatki choćby nie spróbować.
- 1 szklanka ugotowanej na sypko kaszy jaglanej
- 5 plastrów upieczonej dyni, pokrojonych w kostkę
- garść suszonej żurawiny
- garść podprażonych orzechów włoskich
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1 łyżeczka ziaren kolendry
- ząbek czosnku, drobno posiekany
- 3-4 łyżki oliwy
- sok z 1 cytryny
- 1 łyżka miodu
- 1 pęczek kolendry, posiekany
Na suchej patelni podprażyć ziarna kolendry razem z posiekanymi grubo orzechami włoskimi. Oliwę, sok z cytryny, miód i czosnek wymieszać. Przygotowany dresing wymieszać z pozostałymi składnikami. Sałatkę odstawić na minimum 2 godziny do przegryzienia.
Zdrowa inicjatywa bardzo na miejscu - w szczególności, że żyjemy w czasach przepełnionych chemią spożywczą. A dynia w takim podaniu na pewno bardzo apetyczna.
OdpowiedzUsuńTeż robię dynię z kaszą jaglana tylko bardziej na wytrawnie. To bardzo udane połączenie.
OdpowiedzUsuń