1 maja 2014

Ekspresowe ciasto czekoladowe

Chwała niech będzie Nigelli za to, że postanowiła zostać domową boginią, nie zamierzając jednocześnie spędzić całego swojego życia w kuchni. Dzięki temu można sobie upiec coś słodkiego dosłownie w pięć minut, machając przy tym łyżką jakieś dziesięć razy.


Z początku podchodziłam z dużą rezerwą do przepisów Nigelli na godne strażniczki domowego ogniska, boskie wypieki, które w zeszycie z przepisami zajmowały nie więcej niż dwie linijki tekstu. Podchodziłam do nich długo i ostrożnie niczym przysłowiowy pies do jeża. Potem upiekłam ciasto mandarynkowe z mielonymi migdałami i w ten jakże smaczny sposób rozpoczęłam prawdziwy maraton, w trakcie którego zaczęłam nieco eksperymentować. Rezultatem moich eksperymentów jest dzisiejsze ciastko, które piecze się samo, a moja rola w jego produkcji polega na wyjęciu odpowiednio wcześnie jajek i dżemu z lodówki, odmierzeniu składników i dosłownie dziesięciu machnięć łyżką. Potem całą odpowiedzialność przejmuje piekarnik, a ja mogę spokojnie oddać się błogiej aromaterapii.

Mój wypiek jest hybrydą dwóch przepisów zmysłowej bogini. Jednym z nich jest receptura na ciasto pomarańczowo-czekoladowe z mielonymi migdałami, drugi podaje jak upiec szybkie ciasto czekoladowo-malinowe. Dodam, że piekłam każde z tych ciast i obydwa są świetne. Pierwsze upiekłam na fali zachwytów nad babką z mandarynek, natomiast recepturę drugiego wyszperałam zaraz po tym, jak spróbowałam zeszłorocznej konfitury morelowej z lawendą, która pachniała  jakbym zamierzała wykorzystać ją w walce z molami. Szybko stwierdziwszy, że konsumpcja konfitury ze zwykłą grzanką jest niemożliwa przez wzgląd na zbyt silny lawendowy aromat, postanowiłam wykorzystać ją w zestawieniu z intensywnym kakao, co dało ciekawy rezultat.


Ciasto na bazie dżemu i mielonych migdałów jest ciężkie, zbite i dosyć wilgotne, mimo wszystko zachowuje przy tym kruchość i odpowiednią miękkość. Jego smak można modyfikować w zależności od wykorzystanego dżemu. Myślę, że świetnie sprawdzi się śliwka earl grey, dżem malinowy lub konfitura pomarańczowa. Ja póki co "schodzę" z wspomnianej wcześniej konfitury morelowej, do której sypnęło mi się trochę za dużo lawendy. I o dziwo, kiedy po otwarciu pierwszego słoiczka byłam zrozpaczona ilością lawendowej zawartości w słoikach, to dziś przy końcówce trzeciego i zarazem ostatniego wcale nie wydaje mi się, że było tego tak wiele. 



Ciasto czekoladowe na bazie dżemu

375 g dżemu lub konfitury (morelowej, pomarańczowej, malinowej lub innej ulubionej)
6 jajek
150 g cukru
200 g zmielonych migdałów
50 g kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Dżem i jajka powinny być w temperaturze pokojowej.

Wszystkie składniki wymieszać. Ciasto przelać do okrągłej formy o średnicy 20 cm, wysmarowanej masłem i obsypanej mielonymi migdałami. Piec 45 minut w piekarniku rozgrzanym do 180ºC. Wystudzić na kratce. Podawać oblane czekoladą, obsypane gorzkim kakao lub cukrem pudrem.


6 komentarzy:

  1. Piękne!
    I chyba je upiekę dla swojej Przyjaciółki na jutro.
    Ja dalej podchodzę z rezerwą do nigellowych receptur.
    Każde Jej ciasto jest dla mnie za słodkie...
    Ale Twoja kompilacja dwóch receptur zapowiada się pysznie.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że bogini nadużywa cukru :) Dlatego sporo zmniejszyłam jego ilość w przepisie, także przez wzgląd na użycie słodkiego dżemu.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Chetnie wyprobuje,ale czy w przepisie nie ma tluszczu?
    Pozrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaiserko, tłuszcz zastępują naturalnie tłuste mielone migdały. Wypróbuj koniecznie!
      Czekam na opinię.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuję Karmel-itko! Dużo ostatnio pracuję nad poprawieniem swoich umiejętności fotograficznych, cieszę się, że zauważasz moją pracę :)

      Usuń