24 marca 2013

Prawdopodobnie najlepsze miody na świecie

Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam po powrocie z ostatniej azjatyckiej wyprawy, było złożenie zamówienia w naszej ulubionej pasiece. Odkrycie miodów z Borów Człuchowskich bezlitośnie zdemaskowało porażająco niską jakość większości miodów ze sklepowych półek. Dwa razy do roku listonosz przynosi więc ciężki pakunek z cenną, słodką zawartością, zapakowaną w duże słoiki. Słoiki wypełnia ulubiony miód gryczany, wyjątkowy miód wrzosowy, klasyczny miód łąkowy i lekko kwaskowy miód o wdzięcznej nazwie Malina Leśna. Miodowy zapas to ważny element Mojej Kuchni. Szczególnie, że od czasu do czasu, M nachodzi ochota na Powrót Do Przeszłości, a konkretnie na Wspomnienia Z Dzieciństwa, okraszone koniecznie dużą ilością dobrego miodu. Słodkość miodu na kromkach, posmarowanych masłem, doskonale równoważy kubek gorącego kakao. Bo nasze ulubione kakao zawsze jest gorzkie i intensywne. Zapraszam na śniadanie, które od pierwszego kęsa przenosi w czasy, gdy nasze głowy ledwo wystawały znad krawędzi stołów.


2 komentarze:

  1. miód uwielbiam!
    Na kapce i w herbacie i czasem dodaję do sosu.
    Miód uwielbiam i zaraziłam sympatią do niego Mercię.
    Pięknie to wszystko wygląda z gałązką wiosny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam też miód koniczynowy tego nowozelandzkiego producenta: Southern Clover Honey - pyszny, kremowy, delikatny. Zamówiłam jako bonus do Manuki, ale już przy nim zostanę!

    OdpowiedzUsuń