Przy pierwszym koszyczku postanowiłam nie kombinować. Chciałam nacieszyć się nimi, tym, że już są. Przy drugim naszła mnie chęć na przetwory. Nie zdążyłam jednak przejść od chęci do czynów. Były takie słodkie i pachnące latem. Kolejne koszyki budziły chęci na tyle silne, że wyniosłam już nawet słoiki z garażu. Nie spieszę się jednak. Zdążę.
Póki co jedyną ekstrawagancją na jaką się skusiłam jest ten mus. Przepis pochodzi z fenomenalnego bloga My New Roots, do którego na pewno jeszcze nie raz wrócę.
Mus truskawkowy z przyprawami
- 1 kg truskawek
- 1 łyżka miodu lub syropu z agawy
- skorka otarta z pomarańczy
- ziarenka wyskrobane z połowy laski wanilii (można zastąpić 2 łyżkami ekstraktu waniliowego)
- 1 gwiazdka anyżu
- 2 ziarnka kardamonu, roztarte w moździerzu
- szczypta świeżo zmielonego, czarnego lub zielonego pieprzu
- 1/4 łyżeczki imbiru w proszku (lub 1/2 łyżeczki świeżo utartego)
- 1/4 łyżeczki cynamonu
Truskawki umyć i usunąć szypułki. Rozgnieść widelcem, zostawiając większe kawałki owoców. Dodać miód i przyprawy. Mus przełożyć do słoika i odstawić na noc by smaki się przegryzły. Dodawać do musli, jogurtu lub deserów. Za radą Sary dodaję go do słynnego musli doktora Birchera. W wersji podstawowej przygotowuję je zalewając płatki owsiane gorącą wodą, sokiem jabłkowym, pomarańczowym lub mlekiem roślinnym (domowym ryżowym lub migdałowym). Płatki zostawiam do namoczenia na noc lub co najmniej na godzinę. Przed podaniem mieszam z uprażonym siemieniem lnianym, startym bananem i sokiem z cytryny. Podaję z jogurtem i owocami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz