21 sierpnia 2013

KEEP CALM AND EAT FISH. Kolacja z Mistrzem.

Lubię przeglądać menu restauracji spacerując ulicami miast, czasem zaglądam też do kart zamieszczonych w sieci. Zawsze czegoś się dowiem, nauczę, podpatrzę. Najchętniej wtedy, gdy zdarza mi się zamknąć w określonym kręgu smaków i połączeń. Potrzebuję wówczas nowego spojrzenia, powiewu świeżości, inspiracji. Odwagi w dobieraniu składników i próbowaniu nowych, dotąd niespotykanych zestawień. 

Propozycję na rybę, przesyconą smakami lata i lasu, uchwyciłam przeglądając relację Ani, autorki bloga Strawberries from Poland, ze spotkania polskich szefów kuchni w Choczewie. W zasadzie każde z przygotowanych dań trafiło idealnie do mojej kulinarnej wyobraźni, zdecydowałam się jednak spróbować odtworzyć sałatkę, skomponowaną przez Witka Iwańskiego, z zielonego groszku, borówek i kurek, z dodatkiem leśnych ziół. I choć w mojej kuchni ziół leśnych zabrakło, połączenie owoców lasu z zielonym groszkiem i świeżym koperkiem wyszło idealne. Podałam je do prostej, pieczonej polędwicy z dorsza, za drugim razem posypując rybę dodatkowo grubo siekanymi migdałami. Przy kolejnej okazji zastąpiłam też koper aromatyczną kolendrą. Całość świetnie dopełniał południowoafrykański Ridgeback Vionier 2009, dosyć intensywny i wyrazisty, lekko maślany. Szczególnie dobrze smakował do ryby upieczonej z migdałami.

Kolacja jak na mistrzowską inspirację przystało wyszła fantastyczna. Marzę, by potrafić w tak odważny i idealne zrównoważony sposób dobierać składniki! I nie mogę się doczekać, kiedy będę miała okazję zajrzeć do Serocka, gdzie Pan Witek szefuje w kuchni restauracji Aruana.



Pieczona polędwica z dorsza z kompozycją kurek, borówek i zielonego groszku
  • 400 g polędwicy z dorsza
  • sól wędzona
  • świeżo mielony, czarny pieprz
  • oliwa z oliwek
  • śwież koper (lub kolendra)
  • łyżka masła
  • garść małych kurek
  • garść zielonego groszku, ugotowanego na pół twardo
  • garść świeżych, leśnych borówek
  • opcjonalnie garść siekanych migdałów
Kurki dokładnie opłukać z piachu i osuszyć, następnie sparzyć wrzątkiem. Dorsza skropić oliwą, obsypać wędzoną solą i świeżo mielonym pieprzem i migdałami, jeśli ich używamy.Piec w piekarniku rozgrzanym do 180ºC przez 20-30 minut. W tym czasie na patelni roztopić masło. Sklarować je zbierając mleczną pianę. Na patelnię wrzucić kurki i dusić je przez 2 minuty. Dodać groszek i delikatnie doprawić szczyptą soli. Po dwóch minutach zestawić całość z ognia i delikatnie wmieszać borówki. Kilka gałązek młodego koperku (lub listków kolendry) zmiksować z łyżką oliwy. Na talerze wyłożyć rybę, polać ją koperkową (kolendrową) oliwą. W przypadku ryby z migdałami, oliwę koperkową można pominąć. Następnie ułożyć sałatkę z kurek, groszku i borówek i posypać ją młodymi listkami koperku lub kolendry. Podawać z białym, wyrazistym winem.

6 komentarzy:

  1. połączenie bardzo oryginalne.. wow!
    pozdrawiam (również) z Krakowa! :)

    dziś ostatni dzień kulinarnego rozdania- serdecznie zapraszam!
    www.cookplease.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, oryginalne i co istotniejsze, wyśmienite!

      Usuń
  2. Przepięknie to wygląda! A jak musiało smakować dopiero :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wygląda bardzo apetycznie!
    Kolejny przepis do podpatrzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza, koniecznie wypróbuj. Jest genialne i dosyć proste! Może znajdziesz jeszcze gdzieś borówki i kurki. Pozdrawiam!

      Usuń